poniedziałek, 4 maja 2015

Wcale nie.

...wcale nie jest tak, że już wszystko dokumentalnie rozpierdoliłam, dopiero zaczęłam, to znaczy, dopiero zaczęłam żyć.

Dzisiaj zwykle, normalnie, monotonia. Spędziłam cały dzień w domu, nigdzie nie wychodziłam. Sprzątałam, leżałam, rozmawiałam z moim kotem, słucham muzyki począwszy od rock'a po jakieś dzikie utwory z eski, vivy... nasłuchałam się tego wszystkiego, głowa mnie boli. Byłam  niedawno na zdjęciach.  Wracając do tematu dnia to tonęłam dzisiaj w notatkach z polskiego, niemieckiego i matematyki...tak, czuję już maj poprawy w szkole...masa popraw, trochę się tego nazbierało, ale dam radę.  Oby tylko to przeżyć i wakacje! Jutro planuję iść na zakupy. Planuję romantyczny wieczór z pudełkiem lodów, świeczką na stole i filmem. Chcę najpierw rozczulić się nad jakaś komedią romantyczną, potem dowalę sobie jakiś dramat, mhmm. kilka dramatów żeby już się dobić. Myślę, że spoko. Jest już tak późno..ziewam, zasypiam. Miłej nocy. Dobranoc. 







wtorek, 28 kwietnia 2015

Wersja 2.0

Ci którzy mają coś do powiedzenia, na ogół są małomówni. Reszta pieprzy jak natchniona.

klikaj

Witam.
Coś mnie tu nie było dawno. Dawno? Pół roku temu..kobietooo coś Ty robiła, tak sobie myślę. 
Co ja mogłam robić? Uczyć się, spać, oglądać filmy, normalnie funkcjonować, tak owszem. W sumie to było ciężkie te pół roku, cholernie ciężkie. Dużo złych wydarzeń, ale też dobrych. Jakoś tu jestem i piszę. Bezsensownie pisze. 
Wiele się we mnie zmieniło, pierwszy wpis w tym roku, pierwsza ja. 
Wątpię, że ktoś tutaj to naprawdę czyta no ale...

Kochani, czy można dogodzić ludziom? Siedzę, patrzę przez okno jak pada, jak się chmurzy, wieje i tak sobie myślę o tym wszystkim: o mnie, o ludziach, nawet o kroplach na moim oknie. Jaki jest sens w dogadzaniu ludziom? Jeśli będziesz robić to co jednemu się podoba, a drugiemu nie to jeśli zaczniesz robić to co drugiemu się podoba to i tak pierwszemu nie będzie się podobać. Nie ma sensu. Róbcie to co czujecie, róbcie coś dla samego siebie, dla waszych bliskich. Żyjcie, cieszcie się chwilą, róbcie wszystko abyście byli najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Olejcie osoby które narobiły Wam burdelu w życiu.
Piszę to... i nawet nie wiem dlaczego, ale chyba mam jakąś taką wewnętrzną potrzebę.

Pieprze pieprze i pieprze.
Czasami nie rozumiem siebie, dlaczego prowadzę blog skoro wchodzę tutaj nawet co kilka miesięcy..skoro pojawiam się tutaj raz na jakiś czas. Nie piszę też o jakiś ciekawych rzeczach. Po prostu wchodzę sobie tutaj i biadole biadole i biadole. Śmieszne to, prawda? Przepraszam, że nie piszę tutaj o tym o której wstałam, co zjadłam, jak spędziłam dzień bo to zwykła monotonia. 
Piszę raz na jakiś czas, choć mogłabym częściej, ale nie wiem o czym. 
Nie potrafię pisać o jednej konkretnej sprawie. Postaram się to zmienić, jak to bym powiedziała do rodziców czy tam w szkole "tak, poprawię się." 
Czuję się lepiej, że wysłowiłam się trochę, może to głupoty, ale dziękuje tym co przeczytali tutaj chociaż jedno słowo, zawsze coś.


Uciekam.